Watcher
Hammer of Thor

Armia WH40k:

Armia WFB:

War of the Ring:

Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2023-04-15, 22:57 BATTLE REPORT 15 IV 2023
Baretki:  |
|
|
Debiut mojej sigmarowej armii i pierwsza bitwa w III edycji AoS! Dziś z Julkiem poeksplorowaliśmy sobie najnowsze wcielenie zabójcy WFB...
Moje duchy:
Lady Olynder z Lifestealerem
Guardian of Souls generał z Spirit Drain, Lightshard of the Harvest Moon oraz Lingering Spirit
The Briar Queen
Thorns of the Briar Queen x 7
Chainrasps x 2 (po 10)
Wszystko w subfakcji The Emerald Host, z Grand Strategy Sever the Head i triumfem Bloodthirsty.
Julkowi khornici:
Korghos Khul
Bloodsecrator generał z Lord of the Gorechosen i Banner of Blood
Slaughterpriest z Witchbane Curse
Bloodreavers x 20
Blood Warriors x 10
Khorgorath x 2
Hexgorger Skulls
Skull Altar
Pierwsze wrażenie: straaaaaasznie dużo tych zdolności jednostek To najgorsza cecha tego systemu, prawdopodobieństwo że czegoś nie ogarnę jest bardzo wysokie. Z drugiej strony: bardzo fajne synergie tutaj wychodzą i chociaż większość bitki walczyliśmy w wielkim blobie na środku pola bitwy, to jednak taktyka tam jak najbardziej jest nadal obecna. Bardzo mały impakt mają tereny, trochę szkoda.
Ani razu nie wylosowałem inicjatywy Na szczęście nie przeszkodziło mi to w niszczących szarżach - w pierwszej rundzie wszystko co miałem rzuciłem na biednych barbarzyńców z Bloodreavers i przemieliłem ich elegancko używając do tego chyba połowy zaangażowanych w szarże jednostek. Niestety do zabawy przyłączył się wtedy Khul korzystając z jakiegoś swojego przegiętego waloru... ale na szczęście nie zdołał zniszczyć mi oddziału Chainraspów na których się rzucił... trójka ocaleńców będzie zakłócała spokój Julkowi aż do trzeciej tury.
Generalnie największe spustoszenie siała Olynder, której Podnoszenie Welonu po prostu nokautowało kolejne jednostki wroga. Znakomity był też Guardian of Souls, którego aura dodająca mi ataki sprawiła, że niepozorne Chainraspy były prawdziwymi machinami do zabijania. Niestety, mój battleline przestał istnieć w trzeciej rundzie i nie zdążyłem go ani razu podleczyć, a to jedna z silniejszych stron Nighthauntów...
Znakomicie szły mi kostki, dzięki czemu ward 6+ wcale nie był dla mnie taki nieosiągalny. Ostatecznie w IV rundzie Julek się poddał, mając już tylko jeden model na stole... U mnie przeżyli wszyscy herosi. Wynik: 13:4.
Gra była świetna i wyrównana, wbrew moim początkowym obawom. Czekam na rewanż! |
_________________
 
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|