Forum Obserwatora III Strona Główna Forum Obserwatora III
Tu powinien być tekst o profilu forum. Ale go nie bedzie. Profil jest zbyt duzy :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Malaza?ska Ksi?ga Poleg?ych
Autor Wiadomość
Watcher 
Hammer of Thor


Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 16839
Skąd: Chodzież
Wysłany: 2006-05-04, 22:35   Malaza?ska Ksi?ga Poleg?ych
   Baretki: zalozyciel


Nie b?d? pisa? d?ugo. Nie mam czasu, a chcia?bym jednak jako? zaznaczy? na FO obecno?? drugiego obok Martina najlepszego pisz?cego obecnie pisarza fantasy, Eriksona.

Opowie?ci z Imperium Malaza?skiego s? i podobne i odmienne od Pie?ni Lodu i Ognia. Podobne: bo te? naturalistyczne. Odmienne: bo magia jest tu widoczna tysi?ce razy mocniej. I to magia niestandartowa, powik?ana, skomplikowana. Podobne: bo te? wielow?tkowo??. Odmienne: bo klimat jednak nie ten sam. Bardziej mroczny. Zdecydowanie bardziej mroczny.

Na razie tyle. Uwaga: pierwszy tom zdecydowanie s?abszy od reszty! Nie zra?a? si?! Tom drugi ju? genialny, mój ulubiony chyba. Obecnie brn? przez tom czwarty, w Polsce wydano do tej pory pi?? oraz dwie nowelki poboczne: "Krwawy trop" i "Zdrowe zw?oki".

Polecam! A Gyzzburn to ju? w ogóle (fan nad fanami :) ).
_________________


Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa


Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods.
 
 
pikusMAIDEN 
Wielki Król



Dołączył: 16 Sie 2005
Posty: 1209
Skąd: Pozna?
Wysłany: 2006-05-04, 22:43   

Ja si? tam poma?u poma?u przymierzam i mysle, ?e zaczne zaraz po sko?czeniu Uczty Wron. Po takim recenzjach, to a? grzech tego nie przeczyta? :)
_________________
 
 
 
Watcher 
Hammer of Thor


Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 16839
Skąd: Chodzież
Wysłany: 2006-06-16, 11:26   
   Baretki: zalozyciel


Có?, "Dom ?a?cuchów" za mn?. I mam mieszane uczucia. Dlaczego? Bo ca?y czas nie nad??a?em za fabu??. Mam wra?enie, ?e w pe?ni j? smakowa?bym tylko w przypadku, gdybym poch?ania? j? jednym tchem, najlepiej od razu po lekturze poprzednich tomów. Stopie? zap?tlenia w?tków osi?gn?? tu chyba stopie?, który przestaje by? dla mnie strawny :)
_________________


Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa


Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods.
 
 
GyzzBurn 
Następca tronu


Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 856
Skąd: Northern Exposure
Wysłany: 2006-06-16, 13:27   

przeczyta?em 2gi raz tom pi?ty: "Przyp?ywy nocy" i moja ocena tej pozycji jeszcze wzros?a (o ile to w ogóle mo?liwe); najwieksz? rado?? (oprócz Tehola i Buga oczywi?cie) sprawia inteligentna krytyka USA* (tak tak! w ?wiecie Eriksona USA nazywa si? Lether; mo?na na ?ywca cytowa? obfite fragmenty, zamieni? kilka nazw i ju?...)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* USA jako szczytowego symbolu Cywilizacji Pieni?dza w jakiej przysz?o nam ?y?
_________________
„Fortuna to niesta?a dziwka, zwariowana na punkcie ironii” Glen Charles Cook
 
 
 
GyzzBurn 
Następca tronu


Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 856
Skąd: Northern Exposure
Wysłany: 2006-07-03, 11:01   

kilka cytatów krytykuj?cych Lether/USA :) :
Argument nieuchronno?ci. Ten sam, który rzucili nam w twarz, gdy chodzi?o o osiedla na Rubie?y. Królestwo Letheru ro?nie, potrzebuje nowych terenów.

tym samym Amerykanie usprawiedliwili(j?) ludobójstwo Indian; ukuli nawet górnolotny termin: "Manifest Przeznaczenia" - jest to typowy ameryka?ski be?kot, który mo?na stre?ci?: przeznaczeniem silniejszych jest zabija? i okrada? s?abszych...

Dla Letheryjczyków liczy?o si? wy??cznie z?oto. Z?oto i posiadanie go definiowa?o w ich oczach ca?y ?wiat. W?adza, status, poczucie w?asnej warto?ci i szacunek innych – wszystko to mo?na by?o naby? za pieni?dze. W gruncie rzeczy to wi?zy d?ugu ??czy?y królestwo w ca?o??. To na nich opiera?y si? stosunki mi?dzy obywatelami. Ich cie? pada? na ka?dy uczynek, ka?d? decyzj?.

nic doda?, nic uj??

Lud Nereków zosta? zniszczony. Z tej otch?ani ju? si? nie wydostan?. Ich ojczyzna sta?a si? jednym wielkim cmentarzem, a letheryjskie miasta obiecywa?y jedynie d?ug i upadek. Nie oferowano im jednak wspó?czucia. Letheryjski sposób ?ycia by? trudny, ale jedynie s?uszny i cywilizowany. Dowodem na to sta? si? fakt, ?e ich cywilizacja kwit?a, podczas gdy wszystkie pozosta?e upada?y albo pozostawa?y s?abe i zacofane.

Wiedzia? te?, w jaki sposób zwykli usprawiedliwia? (Letheryjczycy) wszystko, co robi?. Post?p by? konieczno?ci?, wzrost oznacza? zysk. Zasada wzajemno?ci by?a dobra dla g?upców, a d?ug stanowi? si?? spajaj?c? ca?? natur?, wszystkie ludy i cywilizacje. D?ug sam w sobie by? w?asnym j?zykiem, w ramach którego u?ywano takich s?ów, jak negocjacje, rekompensata i usprawiedliwienie. Legalno?? by?a motkiem oszustwa, który o?lepia? spojrzenie sprawiedliwo?ci.

Zwyci?stwo ?wiadczy?oby te?, ?e Lether i jego zwyczaje s? sprawiedliwe.
tym bardziej, ze histori? pisz? zwyci?zcy...

a w tym cytacie brakuje tylko indyka i ?wi?ta Dzi?kczynienia...
Nerecy byli ?wiadkami zawini?cia tu pierwszych statków. To oni przywitali pierwszych Letheryjczyków, którzy postawili stop? na tym kontynencie. Nerecy handlowali z kolonistami, nauczyli ich ?y? w tym kraju, dali im lekarstwa przeciw letnim gor?czkom. Mieszkaj? tu ju? od bardzo dawna.

Zastanawia? si?, w którym punkcie historii Letheras niepohamowana chciwo?? sta?a si? cnot?. Tautologiczna z?o?ono?? usprawiedliwie?, których to wymaga?o, zwala?a wr?cz z nóg. Wydawa?o si?, ?e j?zyk sam dla siebie jest najgrubsz? zbroj? przeciwko zdrowemu rozs?dkowi.
Nie mo?na pozwoli?, by tak wielu ludzi zosta?o z ty?u. Nie dotyczy ich nieko?cz?ce si? podniecenie i ??dza, gor?czkowe gromadzenie bogactw. Stoj? z boku i mog? jedynie przygl?da? si? temu z rosn?c? desperacj? i zawi?ci?. Co si? stanie, gdy bezradno?? ust?pi miejsca gniewowi?

co sie stanie? jak zwykle rewolucja...
_________________
„Fortuna to niesta?a dziwka, zwariowana na punkcie ironii” Glen Charles Cook
 
 
 
Watcher 
Hammer of Thor


Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 16839
Skąd: Chodzież
Wysłany: 2006-07-21, 16:38   
   Baretki: zalozyciel


Przeczyta?em pierwsz? cz??? "Przyp?ywów nocy". Super! Obok "Bram Domu Umar?ych" ten tom powoli wyrasta na mój drugi ulubiony, ale nie zapeszam, bo nie wiadomo co b?dzie w drugiej po?ówce (której jeszcze nie mam, wi?c z ocen? wstrzyma? si? musz? na d?u?ej). Wisielczy humor tu u?yty po prostu mia?d?y, szczególnie rozmowy Tehola i Bugga po prostu s? fenomenalne :D Aczkolwiek oczywi?cie grozy tu nie zabrak?o, nie chc? spoilerowa? wi?c dla GyzzBurna dodam tylko, ?e szczególnie chodzi mi o scen? z monetami :soldier3: Poza tym wreszcie nad??am za akcj? :bum: Nie wiem, czy jest to zas?uga czasu, który teraz mog?em po?wi?ci? Eriksonowi (w przeciwie?stwie do "Domu ?a?cuchów" który czyta?em tylko epizodycznie), czy te? po prostu jest tu ta fabu?a mniej skomplikowana. Niestety, dalszy ci?g da si? chyba przewidzie? (bo to swego rodzaju prequel do prologu "Domu ?a?cuchów", prawda Gyzz?).
Jedyne, co mnie razi, to taka ?yczeniowa wersja historii: ?e pojedy?czy geniusz finansowy mo?e mierzy? si? z mocarstwem. Ale có?, to ?wiat Eriksona...


GyzzBurn napisał/a:
kilka cytatów krytykuj?cych Lether/USA :) :
Argument nieuchronno?ci. Ten sam, który rzucili nam w twarz, gdy chodzi?o o osiedla na Rubie?y. Królestwo Letheru ro?nie, potrzebuje nowych terenów.

tym samym Amerykanie usprawiedliwili(j?) ludobójstwo Indian; ukuli nawet górnolotny termin: "Manifest Przeznaczenia" - jest to typowy ameryka?ski be?kot, który mo?na stre?ci?: przeznaczeniem silniejszych jest zabija? i okrada? s?abszych...
Pe?na (niemal) racja. Erikson nie daje szans co bardziej kumatemu czytelnikowi na niedostrze?enie tych aluzji :) Przecie? w którym? miejscu ksi??ki Erikson nazywa nawet doktryn? ideologiczn? Letheru "Niepowstrzymanym Przeznaczeniem" :D
Dlaczego "niemal"? Bo Gyzz chyba troszk? za bardzo to tylko zilustrowa? swoj? jankesofobi? :) Jankesi w przewa?aj?cej mierze wierzyli w ten swój Manifest of Destiny bynajmniej nie tylko z cynicznych pobudek - du?? rol? odgrywa?a tu ich religia. To troch? jak krucjaty - ka?de ich wyja?nienie bior?ce pod uwag? wy??cznie ?upy lub wy??cznie religi? jest b??dne. I co wi?cej: ten idealizm (jakkolwiek by go nie ocenia?) udziela? si? równie? jankeskim politykom. To mieszanka interesów i idealizmu sprawi?a, ?e ameryka?skie Przeznaczenie sta?o si? tak Niepowstrzymane :)

Cytat:

Lud Nereków zosta? zniszczony. Z tej otch?ani ju? si? nie wydostan?. Ich ojczyzna sta?a si? jednym wielkim cmentarzem, a letheryjskie miasta obiecywa?y jedynie d?ug i upadek. Nie oferowano im jednak wspó?czucia. Letheryjski sposób ?ycia by? trudny, ale jedynie s?uszny i cywilizowany. Dowodem na to sta? si? fakt, ?e ich cywilizacja kwit?a, podczas gdy wszystkie pozosta?e upada?y albo pozostawa?y s?abe i zacofane.
Ten cytat idealnie niemal opisuje sytuacj? Indian. Znowu niemal :) Bo jednak Lether jest mroczniejszym odbiciem USA, czego Gyzz pewnie nie przyzna ;) Otó? naprawd? wielu Amerykanów "ofiarowa?o wspó?czucie" swym Nerekom o czym zreszt? Gyzz doskonale wiesz :) Inna sprawa, ?e to wspó?czucie dla Indian sprowadzi?o na nich zazwyczaj kulturow? zag?ad? (bo mówi? tu o polityce asymilacyjnej).


Cytat:

Nerecy byli ?wiadkami zawini?cia tu pierwszych statków. To oni przywitali pierwszych Letheryjczyków, którzy postawili stop? na tym kontynencie. Nerecy handlowali z kolonistami, nauczyli ich ?y? w tym kraju, dali im lekarstwa przeciw letnim gor?czkom. Mieszkaj? tu ju? od bardzo dawna.
To faktycznie idealny przyk?ad i niewiele mog? tu dopowiedzie?. Nie uwa?asz jednak, ?e Erikson sprzedaje nam tu wyidealizowany obraz Nereków/Indian? Szlachetni tubylcy, bleh... Ja wiem, kto tu by? mroczniejszym charakterem, ale na Boga oni nie byli bezgrzeszni w tym konflikcie ;)
Cytat:

Zastanawia? si?, w którym punkcie historii Letheras niepohamowana chciwo?? sta?a si? cnot?. Tautologiczna z?o?ono?? usprawiedliwie?, których to wymaga?o, zwala?a wr?cz z nóg. Wydawa?o si?, ?e j?zyk sam dla siebie jest najgrubsz? zbroj? przeciwko zdrowemu rozs?dkowi.
Nie mo?na pozwoli?, by tak wielu ludzi zosta?o z ty?u. Nie dotyczy ich nieko?cz?ce si? podniecenie i ??dza, gor?czkowe gromadzenie bogactw. Stoj? z boku i mog? jedynie przygl?da? si? temu z rosn?c? desperacj? i zawi?ci?. Co si? stanie, gdy bezradno?? ust?pi miejsca gniewowi?

co sie stanie? jak zwykle rewolucja...
Ty próbujesz nam zdradzi? fabu??? ;)
_________________


Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa


Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods.
 
 
GyzzBurn 
Następca tronu


Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 856
Skąd: Northern Exposure
Wysłany: 2006-07-21, 20:41   

nie znam tej fabu?y :)
BTW "?owcy Ko?ci" ju? w drodze! :D
_________________
„Fortuna to niesta?a dziwka, zwariowana na punkcie ironii” Glen Charles Cook
 
 
 
Watcher 
Hammer of Thor


Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 16839
Skąd: Chodzież
Wysłany: 2008-05-14, 16:27   
   Baretki: zalozyciel


Czytam obecnie ponownie Malaza?sk?, wi?c mog? si? pokusi? o ma?e recenzje tego, co mam na warsztacie:


Ogrody ksi??yca
Surowy pocz?tek wielkiego cyklu. Ra?? mnie niektóre egzaltowane niektóre teksty, s?abe wyja?nienia dotycz?ce skomplikowanego ?wiata, s?abe moim zdaniem podbudowy charakterologiczne postaci oraz j?zyk nie do ko?ca chyba jeszcze wyrobiony. Wkurza?o mnie te? niekonsekwentne podej?cie do przek?adu (wi?kszo?? nazw w?asnych przet?umaczona na polski, ale obok tego Nightchill czy Tattersail na przyk?ad). Akcja jaka? taka pogmatwana, ma?e d?u?yzny.
Z drugiej strony: ogromne bogactwo ?wiata, wiele oryginalnych rozwi?za?, cudowny, militarny nastrój i kilka momentów które wry?y si? w pami??. No i Anomander Rake :)
3+

Bramy Domu Umar?ych
Mój ulubiony tom. Niewiarygodny skok formy (a niby kontynuacje zazwyczaj s? s?absze). Wspania?y, przyt?aczaj?cy klimat Sznura Psów to oczywi?cie najwa?niejsza jego zaleta, ale poza tym: wyra?nie lepszy j?zyk, b?yskotliwe dialogi (nie by?o ich wcze?niej), elementy humoru (Iskaral Krost)... Podoba mi si? te? bardzo pocz?tek, z tym nastrojem oczekiwania na Apokalips?.
Drobne zastrze?enie: nadal niektóre wypowiedzi tr?c? troszk? egzaltacj?.
5+

Wspomnienie lodu
Tom nr 2 na razie dla mnie. Wszystkie zalety ogólne wcze?niejszego tomu tu równie? s? zawarte. Znakomite obl??enie Capustanu i starcie pod Koralem. Dlaczego nr 2? Bo irytuje mnie wszechpot?ga Zawi?ci i Seguleh :)
5+

Dom ?a?cuchów
Tom nr 3. Brakuje tu wielkiej batalistyki, ale intrygi w obozie sha`ik równie? niezwykle smakowite. Nat??enie humoru zauwa?alnie ro?nie. FENOMENALNE wprowadzenie z Kars? Orlongiem. Mimo wszystko troszk? odstaje od poprzednich tomów, akcje troszk? pogmatwana momentami (i drobny deus ex machina na ko?cu).
5
_________________


Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa


Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods.
 
 
GyzzBurn 
Następca tronu


Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 856
Skąd: Northern Exposure
Wysłany: 2008-05-18, 19:40   

Watcher napisał/a:

Bramy Domu Umar?ych
...b?yskotliwe dialogi (nie by?o ich wcze?niej), elementy humoru (Iskaral Krost)...

no zaraz, a dzielny Kruppe to co? przecie? to gejzer humoru :) trudno powiedzie? kto zabawniejszy, wi?cej b?yskotliwych tekstów rzuca chyba jednak Krost, ale obydwaj musz? kl?kn?? przed Teholem Beddictem - jego dialogi z Bugiem to MASAKRA :lol:
Watcher napisał/a:

Wspomnienie lodu
irytuje mnie wszechpot?ga Zawi?ci i Seguleh :)
5+

chcia?bym tylko zaznaczy?, ?e Lady Envy jest wspania?a!!!
_________________
„Fortuna to niesta?a dziwka, zwariowana na punkcie ironii” Glen Charles Cook
 
 
 
Watcher 
Hammer of Thor


Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 16839
Skąd: Chodzież
Wysłany: 2008-05-18, 21:11   
   Baretki: zalozyciel


Kruppe mnie wkurza (syndrom wszechmocy). Podobnie jak Envy :)
_________________


Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa


Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods.
 
 
Watcher 
Hammer of Thor


Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 16839
Skąd: Chodzież
Wysłany: 2008-05-25, 16:55   
   Baretki: zalozyciel


Przyp?ywy nocy
Tom numer 3, tu? za pierwsz? dwójk?. Znakomite, skrz?ce si? humorem dialogi Tehola i Bugga, brak syndromu wszechmocy (chocia? jest go??, który jest tego bliski :) ), wracaj? sceny batalistyczne (cho? nie w tak wielkim stylu, jak w tomie drugim i trzecim). Absurdalny humor wszechogarniaj?cy, czasem wr?cz przegi?ty (Gildia Szczuro?apów :lol: ).
5
_________________


Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa


Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods.
 
 
GyzzBurn 
Następca tronu


Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 856
Skąd: Northern Exposure
Wysłany: 2008-05-25, 19:05   

do atutów Przyp?ywów nocy dodam jeszcze niezbyt zawoalowan? (ale równie? nienachaln?) krytyk? ameryka?skiej wersji cywilizacji :-)
SE uda?o si? wykreowa? w tej cz??ci specyficzny, groteskowo-oniryczny klimat; mimo, ?e wróci?y bitwy, to tom ten sprawia wra?enie historii lokalnej, dziej?cej si? z dala od szalej?cego ?wiata grot; co ciekawe, broni si? jako stand-alone
_________________
„Fortuna to niesta?a dziwka, zwariowana na punkcie ironii” Glen Charles Cook
 
 
 
Watcher 
Hammer of Thor


Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 16839
Skąd: Chodzież
Wysłany: 2008-05-25, 21:59   
   Baretki: zalozyciel


GyzzBurn napisał/a:
do atutów Przyp?ywów nocy dodam jeszcze niezbyt zawoalowan? (ale równie? nienachaln?) krytyk? ameryka?skiej wersji cywilizacji :-)
Podoba?o si? to równie? mi, mimo ?e nie jestem tak zaprzysi?g?ym wrogiem USA jak Gyzz :) Mi?dzy innymi dlatego, ?e nie jest to faktycznie bardzo nachalne (cho? pocz?tkowo tak to wygl?da). W konflikcie z Letheras Edur s? tylko pozornie tymi fajnymi bohaterami :)
_________________


Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa


Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods.
 
 
GyzzBurn 
Następca tronu


Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 856
Skąd: Northern Exposure
Wysłany: 2009-06-16, 10:45   

przeczyta?em tom 8my Myto Ogarów i niestety jest to cz??? najs?absza (cho? poziom wci?? wysoki); spowodowane jest to tym, ?e Erikson musi jako? doprowadzi? legion swych bohaterów do grand finale; z tego co s?ysza?em dwa ostatnie tomy b?d? ca?o?ci?, a 9ty zako?czy si? cliffhangerem

Myto Ogarów b?dzie mi si? kojarzy?o z kilkoma zaskakuj?cymi zgonami i niewykorzystanym przez SE potencja?em dwóch star?: Kruppe vs. Iskaral Krost i szczególnie konflikt bli?niaczek: Pani Zawi?? vs. Siostra Z?o?liwo??; ... no i Itkovian, którego powrotu si? spodziewa?em, niestety jeszcze bardziej beznadziejny ni? w ko?cówce Wspomnienia Lodu, oby si? ch?opak w przysz?o?ci ogarn?? nieco :) w sumie nie s?dz? by tak si? sta?o...

tu recenzja z Esensji pod któr? si? podpisuj? bez uwag - facet chyba przeczyta? moje my?li w Kronice Akaszy :]
_________________
„Fortuna to niesta?a dziwka, zwariowana na punkcie ironii” Glen Charles Cook
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo