|
Forum Obserwatora III
Tu powinien być tekst o profilu forum. Ale go nie bedzie. Profil jest zbyt duzy :)
|
Książki fabularne w settingach bitewnych |
Autor |
Wiadomość |
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2018-12-10, 20:01
Baretki: |
|
|
Daleka już za mną droga w Herezji Horusa. Dwudziesty czwarty tom cyklu, nie licząc jakichś tam miniaturowych spinoffów... flagowy produkt Black Library to już jakiś fenomen w gamingowej niszy literatury popularnej. A wiem przecież, że do przeczytania jest ciągle drugie tyle tytułów... i one ciągle się tworzą!
I dobrze. Seria ma swoje wzloty i upadki, ale czyta się ją dobrze.
Tym razem oczekiwałem wzlotu. Po pierwsze, napisał ją autor z absolutnego topu wydawnictwa, czyli Aaron Dembski-Bowden. To najrówniejszy pisarz z tej "stajni", porażka była więc mało prawdopodobna... tym bardziej, że i temat był obiecujący. To kolejny z tomów "wprowadzających do legionu", tym razem bohaterami są Astartes z World Eaters, Pożeraczy Światów. Szczególnie Kharn, bo przecież figurkowy świat Games Workshop od trzech dekad już zna Kharna Betrayera z czterdziestego tysiąclecia; ale również Angron, bo i on, jak się w książce okazuje, naznaczony został piętnem Zdrajcy.
Fabuła osnuta jest wokół Krucjaty Cienia, którą World Eaters i Word Bearers prowadzą przeciw Ultramarowi rok po rozpoczęciu rebelii. W tle mamy konflikt na planecie Calth (ach, "Know No Fear" <3 ), ale pod ciosami armii Angrona i Lorgara jęczą inne światy: szczególnie Armatura, inwazja na którą opowiedziana jest przez Dembski-Bowdena po prostu fascynująco. Autor ma szczególny dar do tworzenia przekonujących bohaterów zarówno z postaci głównych, jak i drugoplanowych (z tych wybija się szczególnie Lotara Sarrin, kapitan dowodząca flagowym statkiem kosmicznym Pożeraczy, czyli Conquerorem). Fascynuje sposób, w jaki skonstruowano tu Angrona, prymarchę XII legionu. Nie jest on postacią sympatyczną, ADB nie zastosował tu numeru znanego choćby z poprzedniego tomu (gdzie Perturabo stał się niemal sympatyczny) - nie, tutaj on jest nadal odrażającym, hiperagresywnym typem brutala, który przy okazji nie grzeszy szczególną inteligencją. I tak jednak jest interesujący. Dembski-Bowden rozwija temat tragizmu tego człowieka, który zaczął kreować kiedyś w nowelce "After De`shea": nadczłowieka złamanego przez warunki, w których dorastał i implanty, których nie można usunąć i które stopniowo degradują w nim człowieczeństwo. Co więcej, zmaga się on też z odrzuceniem: cały czas wraca do nas pytanie, czym Angron by się stał, gdyby nie szokujący brak empatii jego ojca, który po odnalezieniu Czerwonego Anioła pozwolił na wymordowanie przyjaciół z jego powstańczej, niewolniczej armii.
To dobra książka również z tego względu, że dodaje trochę głębi do uniwersum trzydziestego tysiąclecia. Chyba pierwszy raz pojawia się Shadow Crusade; powraca Cabal (i pewna dziewczyna ); ginie bardzo ważna dla cyklu postać; słyszymy tu o Godzinie Wilka, totalnej nowości (starciu dwóch legionów wieeeeeeeele lat przed Herezją).
Najważniejszy (drobny) zarzut: za słabo moim zdaniem rozwinięto tu tytułowego protagonistę. Ja do końca nie wiem jednak, kim jest Kharn. Blednie on nie tylko przy Angronie czy Lorgarze (Dembski-Bowden to naprawdę specjalista od Lorgara, znowu (po "First Hereticu") jego fenomenalny występ), on wygląda nieszczególnie również przy Argel Talu (kolejny znakomity fragment książki) czy wspomnianej już wcześniej Lotarze. Ot, znakomity szermierz który gryzie się tym, że ma fatalnego dowódcę (ale nie potrafi się zdobyć na nielojalność).
Polecam.
5-
1. Know No Fear (5-)
2. The First Heretic (5-)
3. Legion (5-)
4. A Thousand Sons (5-)
5. Betrayer (5-)
6. Fulgrim (4+)
7. Nemesis (4+)
8. Tales of Heresy (4)
9. Mechanicum (4)
10. Fear To Tread (4)
11. The Outcast Dead (4)
12. False Gods (4-)
13. Horus Rising (4-)
14. Shadows of Treachery (4-)
15. Angel Exterminatus (4-)
16. Fallen Angels (4-)
17. Descent of Angels (3+)
18. Prospero Burns (3+)
19. Age of Darkness (3+)
20. Galaxy in Flames (3+)
21. Deliverance Lost (3+)
22. Flight of the Eisenstein (3+)
23. Battle for the Abyss (3)
24. The Primarchs (3-) |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2019-02-11, 01:51
Baretki: |
|
|
Mark of Calth to kolejna antologia w Horus Heresy. Jest ona szczególna w całej dotychczasowej serii, gdyż w przeciwieństwie do poprzednich, ta koncentruje się na walkach na jednej, konkretnej planecie. Jest to oczywiście Calth, pole bitewne w najlepszej jak dotąd pełnoskalowej powieści Herezji, czyli Know no Fear Dana Abnetta (ma on oczywiście wkład i w tę antologię).
Podobnie jak w przypadku poprzednich zbiorów opowiadań, oceniać będę osobno każdą nowelę (w miarę czytania).
The Shards of Erebus
Nowela Guya Haleya przenosi nas chronologicznie jeszcze przed atak na Calth. Nie dzieje się tu szczególnie wiele: znany i lubiany Erebus wyznacza dowódców zbliżającego się uderzenia (w tym Kor Phareona, smutny dowód na degradację tego arcykapłana u którego kiedyś Erebus terminował). Jest też kolejna podróż na Davin, gdzie Erebus nauczył się teleportacyjnej sztuczki, którą już wcześniej zaprezentował w Betrayerze. Generalnie niezły wstęp do antologii.
3+
Calth That Was
To jest właściwie ciąg dalszy Know No Fear, choć napisany przez MacNeilla. Podobny, reportażowy styl (choć mistrzostwa Abnetta nie osiąga), wielu znajomych bohaterów. Całość ma ponad sto stron i są one w dużych dawkach wypełnione akcją, szaleństwem i umieraniem. Głównymi bohaterami są Remus Ventanus, kapitan Ultramarines i Maloq Kartho, Mroczny Apostoł World Bearers (co do tego drugiego, to nie jestem pewny czy występował we wcześniejszej książce o walkach na Calth) i jak zwykle w serii nie mają wiele charakterologicznej głebi. Jest tu kilka momentów wow, rytualne samobójstwo kilkuset Głosicieli Słowa jest na przykład jednym z nich. Polecam, dobra rzecz.
4+ |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2019-02-18, 01:20
Baretki: |
|
|
Dark Heart
Anthony Reynolds ma w swoim dorobku obszerną trylogię o Word Bearers, nic dziwnego więc, że zaproszono i jego do tej antologii. Dark Heart jest nowelką krótką, ale treściwą. Dorzuca nam nowe wiadomości na temat przejmowania władzy przez Lorgara nad Colchis: tytułowe Mroczne Serce to sekta zabójców kierowana przez Kor Phaerona torująca Aurelianowi drogę do tronu (czy może ołtarza). Głównym bohaterem jest młody akolita Marduk (który jest we wspomnianej wcześniej trylogii głównym bohaterem). Niestety, nie ma tu w ogóle niuansów: Marduk chce mocy i ją dostaje. W tle starcia na orbicie Calth. Czyta się dobrze.
4- |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2019-03-16, 12:31
Baretki: |
|
|
The Traveller
Pierwszy tekst Davida Annandale’a który miałem okazję przeczytać i jest to tekst zdecydowanie na plus. Nie ma tu, poza epizodem w zakończeniu, wspaniałych Space Marines: są jedynie zwykli ludzie wtłoczeni w tryby galaktycznej wojny. Ludzie poddani strachowi, paranoi, narastającemu szaleństwu. Kimś takim jest główny bohater, Jassiq Blanchot, który dzięki nadzwyczajnemu szczęściu przeżył wojnę na Calth od jej orbitalnego początku, aż do podziemnego epilogu. Choć tak naprawdę, to głównym bohaterem jest kto inny: to Osnowa i sposób, w jaki żywi się ona takimi konfliktami. Momentami nużąca, ale jednak ciekawa finalnie nowela.
4
A Deeper Darkness
Tu wracamy do Astartes, a w drogę powrotną zabiera nas Rob Sanders. Narracja jest pierwszoosobowa (rzadko to lubię), a historię opowiada nam Hylas Pelion Mniejszy, Ultramarine prowadzący długą wojnę z Ungolem Shaxem, zdradzieckim Dzierżycielem Słowa. Wojna ta zaprowadzi go w trułową Głębszą Ciemność, dosłownie i w przenośni. Atmosfera jest duszna, co stanowi chyba główną zaletę noweli która generalnie nie powoduje u mnie większych uniesień.
3+
The Underworld War
Dembski-Bowden! Mój ulubiony autor warhammerowy wraca z kolejną porcją solidnej lektury. Jerudai Kaurtal, główny bohater z Word Bearers po siedmiu latach podziemnej wojny na Calth ma już dość, zrywa z rozkazami i rusza na swoistą pielgrzymkę na powierzchnię. Już sam pomysł jest kapitalny! Sam bohater należy do Gal Vorbak, wojowników którzy dobrowolnie dali się opętać demonom z Osnowy i jest dużo ciekawszy od większości innych jednowymiarowych herosów tego uniwersum. W dodatku na koniec czeka nas potężny twist fabularny....
5- |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2019-03-18, 13:22
Baretki: |
|
|
Athame
Mam z tym opowiadaniem Johna Frencha drobny kłopot. Ono nie broni się jako samodzielna nowela. Koncept jest ok: tym razem bohaterem jest rytualny sztylet, stworzony jeszcze na prahistorycznej Ziemi. Jego dzieje to monotonny ciąg mordu, mordu popełnianego przez i na jego posiadaczach. Monotonny. Drobnymi błyskami w tej litanii jest pojawienie się starych przyjaciół z Prospero Burns, Kaspara Howsera i Murzy. Gdy athame trafia na Calth, nowela się urywa.
Nowela w tym kształcie się nie broni. Tyle, że tak naprawdę jest częścią dylogii, bo jej naturalną kontynuacją jest ostatnie opowiadanie w antologii. Stąd jednak polecam tę ponurą opowiastkę o zbrodni i zdradzie, koniecznie w pakiecie z Unmarked.
3+ |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2019-03-18, 13:31
Baretki: |
|
|
Unmarked
Na koniec oczywiście Dan Abnett, autor który wykreował nam pole bitwy na Calth w niezapomnianym Know no Fear. Tyle, że tym razem opowiadanie prawie w ogóle nie dzieje się na Calth.
Głównym bohaterem jest Oll Persson z owego Calth uciekający. Posługuje się przy tym sztuczką którą poznaliśmy wcześniej w wydaniu Erebusa: rozdzieraniem rzeczywistości. Tyle, że Persson robi to lepiej: on potrafi też cofać się w czasie. Ucieka więc Persson (i pięciu ocaleńców z Calth) ku Ziemi przeszłości, odwiedzając stare pola bitewne ojczyzny ludzkości, ścigany przez nie byle kogo... ściga go M’kar, demon znany nam z czterdziestego tysiąclecia.
Perssona znamy z innych tytułów Herezji Horusa, to jeden z nieśmiertelnych perpetuali wymykających się z nieznanych powodów śmierci. Tu dowiadujemy się, że ma już 35 tysięcy lat i pochodzi z północnej Mezopotamii. Dowiadujemy się też, że kontaktuje się on z innymi perpetualami, między innymi ze znanym skądinąd Johnem Grammatikusem. Opowiadanie jest świetne, pełne wewnętrznej melancholii, godnie wieńczy tę naprawdę dobra antologię. No i daje odpowiedź, kim naprawdę jest M’kar... Polecam!
5-
Razem antologia: 4
1. Know No Fear (5-)
2. The First Heretic (5-)
3. Legion (5-)
4. A Thousand Sons (5-)
5. Betrayer (5-)
6. Fulgrim (4+)
7. Nemesis (4+)
8. Mark of Calth (4)
9. Tales of Heresy (4)
10. Mechanicum (4)
11. Fear To Tread (4)
12. The Outcast Dead (4)
13. False Gods (4-)
14. Horus Rising (4-)
15. Shadows of Treachery (4-)
16. Angel Exterminatus (4-)
17. Fallen Angels (4-)
18. Descent of Angels (3+)
19. Prospero Burns (3+)
20. Age of Darkness (3+)
21. Galaxy in Flames (3+)
22. Deliverance Lost (3+)
23. Flight of the Eisenstein (3+)
24. Battle for the Abyss (3)
25. The Primarchs (3-) |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2019-04-27, 18:46
Baretki: |
|
|
Vulkan Lives
26. odsłona serii to swoisty debiut w niej Nicka Kyma. Swoisty, bo miał on już swój w niej nowelkowy udział, ale Vulkan Lives to pierwsza duża powieść tego autora osadzona w realiach Herezji Horusa.
Fabuła to tak jakby dwie książki w jednej, spięte dość słabo końcowym zwrotem fabularnym. Jedna z nich omawia los Vulkana, prymarchy zmasakrowanych na Isstvanie V Salamander, który po klęsce dostał się jakoś w ręce swego rebelianckiego brata Konrada Curze. Ta niewola zamienia się w całkiem interesujący, choć niewyszukany psychologiczny pojedynek okraszony opisem makabrycznych pomysłów prymarchy Władców Nocy. Interesujący do czasu, bo ostatecznie nie ma w tym jakiegoś ciekawego twistu, poza pewną rewelacją fabularną której nie będę tu ujawniał. Druga nitka fabularna książki to starcie grupki ocaleńców z Isstvana V (głównie Salamander dowodzonych przez Numeona Artellusa) z Głosicielami Słowa będącymi podkomendnymi Valdrekka Eliasa, Mrocznego Apostoła służącego samemu Erebusowi. Starcie ma miejsce na planecie Traoris, na której znajduje się też nasz starcy znajomy, [/b]John Grammaticus[/b], nieśmiertelny Perpetual na służbie Cabalu.
To nie jest bardzo zła książka. Jest kilka fabularnych zaskoczeń, dowiadujemy się trochę nowych rzeczy o uniwersum no i jest tu zarysowana ciekawa, niejednoznaczna postać, Barthusa Narek, najbardziej interesujący Word Bearer od czasów Argela Tala. To, co zdecydowanie obniża jej notę, to kilka urągających nieco logice elementów fabuły, o których nie chcę tu pisać by nie spoilerować. Tym niemniej, nie niszczą one zupełnie przyjemności poznawania być może najbardziej ludzkiego ze wszystkich prymarchów, Vulkana.
ocena: 3
1. Know No Fear (5-)
2. The First Heretic (5-)
3. Legion (5-)
4. A Thousand Sons (5-)
5. Betrayer (5-)
6. Fulgrim (4+)
7. Nemesis (4+)
8. Mark of Calth (4)
9. Tales of Heresy (4)
10. Mechanicum (4)
11. Fear To Tread (4)
12. The Outcast Dead (4)
13. False Gods (4-)
14. Horus Rising (4-)
15. Shadows of Treachery (4-)
16. Angel Exterminatus (4-)
17. Fallen Angels (4-)
18. Descent of Angels (3+)
19. Prospero Burns (3+)
20. Age of Darkness (3+)
21. Galaxy in Flames (3+)
22. Deliverance Lost (3+)
23. Flight of the Eisenstein (3+)
24. Vulkan Lives (3)
25. Battle for the Abyss (3)
26. The Primarchs (3-) |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2019-10-24, 07:48
Baretki: |
|
|
Unremembered Empire
Kolejny tom cyklu „Herezja Horusa” napisany został przez Dana Abnetta, jasne dla mnie było więc, że poniżej pewnego, solidnego poziomu nie zejdzie... i nie zszedł. Wyżej jednak się nie wzbił.
Fabuła przenosi nas do Ultramaru, oddzielonego od reszty Imperium wywołanym przez Lorgara Ruinstormem. Siedzi tam w potrzasku Guilliman, ale też i inni prymarchowie, przeciągnięci niczym ćmy do lampy przez światło sztucznego sygnału nawigacyjnego uruchomionego na rozkaz prymarchy Ultramarinesów na planecie Sotha przez Barnabasa Dantiocha, ostatniego lojalnego Iron Warriora w galaktyce (afaik). Pojawia się więc Lion, pojawia Sanguinis (pręży się zresztą na okładce, więc żadna to niespodzianka, pojawiają się jeszcze dwaj inni, ale ich imiona mogą być dla niektórych niespodzianką (słabą, ale jednak), więc z ich podaniem się wstrzymam.
Mój największy zarzut do książki dotyczy właśnie fabuły. Rozwijany jest tu wzmiankowany już wcześniej koncept utworzenia przez Guillimana tytułowego Zapomnianego Imperium, Imperium Secundus. To naprawdę była ciekawa idea: wykorzystanie chaosu wojny domowej, by wykroić z państwa ojca oazę spokoju wokół Ultramaru. Abnett pomysł ten kompletnie marnuje. Od pierwszych stron przekonuje nas, że Roboute się wacha, absolutnie nie ma nawet cienia złych intencji i tworzenie Imperium Secundus jest mu niemal narzucone przez otoczenie i okoliczności. SZKODA. Szansa na uczynienie tej postaci ciekawszą została zmarnowana.
Sama argumentacja za utworzeniem Imperium Secundus wydaje mi się naciągana i niespójna. Tworzenie państwa, które ma być natychmiast zapomniane, jeśli okaże się, że Terra jeszcze nie padła? Bo... to wzmocni morale? Herezja wiele już widziała nonsensów, ale ten i tak wygląda dosyć mocno na tym tle.
Po drugie: działania głównego villaina „Unremebered Empire” opisane są w sposób, którego nie cierpię. Prowadzi on na Ultramarze wojnę partyzancką i jest nieuchwytny... ale nie pisze się, dlaczego, jak on wymyka się ścigającym. On jest nieuchwytny dlatego, że jest to cecha z jego charakterystyki. Autor nie sugeruje nam nawet, jak to się stało że ów złoczyńca pojawia się po prostu w niektórych lokacjach: on po prostu to robi i tyle. Szkoda.
Tym niemniej: i tak warto przeczytać, o ile jest się fanem uniwersum. Jest dynamicznie, pojawiają się ciekawe postacie (w tym moi ulubieńcy, John Grammaticus i Eldrad Ulthran), są sceny zapierające dech w piersiach (sposób, w jaki czarny charakter dostaje się na Macrage jest cudowny)... Szkód żadnych z przeczytania „Unremembered Empire” nie będzie.
3
1. Know No Fear (5-)
2. The First Heretic (5-)
3. Legion (5-)
4. A Thousand Sons (5-)
5. Betrayer (5-)
6. Fulgrim (4+)
7. Nemesis (4+)
8. Mark of Calth (4)
9. Tales of Heresy (4)
10. Mechanicum (4)
11. Fear To Tread (4)
12. The Outcast Dead (4)
13. False Gods (4-)
14. Horus Rising (4-)
15. Shadows of Treachery (4-)
16. Angel Exterminatus (4-)
17. Fallen Angels (4-)
18. Descent of Angels (3+)
19. Prospero Burns (3+)
20. Age of Darkness (3+)
21. Galaxy in Flames (3+)
22. Deliverance Lost (3+)
23. Flight of the Eisenstein (3+)
24. The Unremembered Empire (3)
25. Vulkan Lives (3)
26. Battle for the Abyss (3)
27. The Primarchs (3-) |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
Watcher
Hammer of Thor
Armia WH40k:
Armia WFB:
War of the Ring:
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 16839 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: 2020-06-21, 16:35
Baretki: |
|
|
Scars
Scars to pierwsze pełnoskalowe wejście White Scars na scenę Herezji Horusa. Trochę im zeszło, to przecież już 28. tom serii. Tom dobry, może nawet bardzo dobry - to znaczy, byłby bardzo dobry, gdyby nie jedna, poważna skaza: wątek Space Wolves jest tam wepchnięty jakby ba siłę, wygląda trochę tak, jakby było to odrębne opowiadanie Chrisa Wraighta które zostało tu włożone dla wierszówki. Postacie są tu jak zwykle płaskie, fabuła nieskomplikowana, ale fani uniwersum są przecież na to przygotowani. Jest honor, krew, batalistyka i bratobójcza wojna. Zawartość grimdarku prawidłowa.
Jest tu kilka ciekawych tematów. Nigdy chyba dotąd nie poruszono na przykład kwestii ewentualnych tarć w legionie między rekrutami z Ziemi a tymi z planety macierzystej Prymarchy. Pogłębiono okoliczności wydarzeń na Nikei: zarysowani frakcje, które wpływały na ostateczny werdykt (obok Magnusa, o utrzymanie Librarium walczyli też Sanguinius i Jaghatai (choć nie osobiście, nie było go tam), przeciw był np Mortarion). Rzadko dotąd występujący w Herezji Mortarion ma tu swoje 5 antypatycznych minut. Naprawdę, gdyby nie ten wtręt z Wilkami, ocena byłaby o pół oceny wyższa. Ale i tak polecam.
1. Know No Fear (5-)
2. The First Heretic (5-)
3. Legion (5-)
4. A Thousand Sons (5-)
5. Betrayer (5-)
6. Fulgrim (4+)
7. Nemesis (4+)
8. Mark of Calth (4)
9. Tales of Heresy (4)
10. Mechanicum (4)
11. Fear To Tread (4)
12. The Outcast Dead (4)
13. Scars (4-)
14. False Gods (4-)
15. Horus Rising (4-)
16. Shadows of Treachery (4-)
17. Angel Exterminatus (4-)
18. Fallen Angels (4-)
19. Descent of Angels (3+)
20. Prospero Burns (3+)
21. Age of Darkness (3+)
22. Galaxy in Flames (3+)
23. Deliverance Lost (3+)
24. Flight of the Eisenstein (3+)
25. The Unremembered Empire (3)
26. Vulkan Lives (3)
27. Battle for the Abyss (3)
28. The Primarchs (3-) |
_________________
Minas Kolmar | Dobywając Thanira | Słowa, słowa, słowa
Forget the promise of progress and understanding, for in the grim darkness of the far future there is only war. There is no peace amongst the stars, only an eternity of carnage and slaughter, and the laughter of thirsting gods. |
|
|
|
|
|
phpBB by
przemo
|